Jesienna Depresja

Na tym blogu ma być głównie technologicznie, ale dzisiaj dla odmiany pobawimy się w doktora:-)


Od razu słowem wstępu powiem otwarcie, że nie jestem żadnym doktorem Housem czy jakimś psychologiem, a wymienione poniżej treści nie są po prostu skopiowane z internetu. Wszystko o czym dalej piszę jest tworzone na bazie moich osobistych doświadczeń i wiedzy, ale nie jest to wiedza fachowa, akademicka.
Jeśli coś lekko przekręcę lub się pomylę to wiedz, że jestem tylko człowiekiem i też robię błędy:-)

Jesienna Chandra Objawy


Chandra jesienna to nic innego jak potoczne określenie na epizodyczny stan depresyjny. Zazwyczaj nie jest to nic groźnego, bo tak działa ludzka natura gdy kończy się lato, a przyroda stopniowo przechodzi w uśpienie na czas zimy.


Dla wielu to smutek i przygnębienie. Inni czują to inaczej: Nic się nie chce, nie można ruszyć z działaniem, dopada nostalgia i melancholia. Wszystko wydaje się bez sensu, nie ma siły żeby wstać z łóżka, ale nawet leżenie i oglądanie tv też nie poprawia sytuacji. Często pojawia się spadek koncentracji i zmęczenie.
Mogę tak jeszcze wymieniać, ale chyba już z grubsza widzisz zarys tego uczucia. Wizualnie bardzo to przypomina panią z tytułowego zdjęcia.

Paradoksalnie można nawet rzec, że nie chandra, a właśnie brak jesiennej senności jest nienaturalny, bo postęp cywilizacyjny (np. energia elektryczna, kawa, zmiany czasów z letniego na zimowy itd.) oswoił nas z wydłużonym czasem dnia do tego stopnia, że zwolnione jesienne obroty wydają się nam już czymś niezwykłym lub jednostką chorobową.

Antydepresanty


Jeśli spodziewasz się nazwy jakiegoś konkretnego specyfiku to jesteś w błędzie. Miałem okazję kiedyś dostać na receptę od lekarza rodzinnego (właśnie na rzekomą depresję) antydepresant, który robił dobre pranie mózgu.
Od tamtego momentu nie uznaję ciężkich chemicznych blokerów różnych enzymów w mózgu, no chyba, że ktoś ma rzeczywiście jakieś nieprawidłowości w biochemii typu niewychwytywanie seratoniny (hormonu szczęścia) czy jakieś poważne problemy jak strata kogoś bliskiego. Chociaż to również bardzo indywidualna sprawa, zależy jaki kto ma charakter i ludzi dookoła siebie, osobiście miałem niedawno podobną sytuację, że odszedł ktoś dla mnie bardzo bliski i ważny, ale nie było żadnego załamania czy antydepresantów, także nie ma na to zasady.


Ale


zanim sięgniemy po pomoc od konowała lekarza skupmy się na bardziej lekkim podejściu, które często okazuje się również bardzo skuteczne i wystarczające.

Co na Jesienną Depresję



  • czekolada gorzka / kakao ciemne - wysoka zawartość magnezu i antyoksydantów. Tu trzeba od razu podkreślić jedną ważną rze: czekolada czekoladzie nie równa. Trzeba zajadać dobrą czekoladę typu 70-80% kakao, a unikać produktów czekolado podobnych, czyli z różnymi nadzieniami, bo tam jest tak na prawdę sam cukier, a spożycie cukru pochłania zasoby magnezu, więc na krótką metę poczujesz się ok (przez skok cukru), ale potem będzie jeszcze gorzej.
  • banany - zwierają tryptofan, taki składnik który pomaga wytworzyć w organizmie hormon szczęścia (seratoninę), a do tego mnóstwo witamin i minerałów jak żelazo czy fosfor
  • szpinak - to dobre źródło kwasu foliowego, który korzystnie wpływa na układ nerwowy i pomaga zwalczyć depresję. Oprócz tego zawiera witaminy: C, E, K, B1, B2, B6, oraz składniki wspomagające nasz organizm jak jod, mangan czy karoten
  • avocado, orzechy włoskie, oliwa z oliwek - chodzi tu o dobroczynne kwasy tłuszczowe, ale oprócz tego takie avocado to kopalnia innych życiodajnych składników, które znacząco wpłyną na poziom samopoczucia
  • jeśli "zielenina" ani słodycze Ci nie podchodzą to spróbuj tuńczyka (kwasy omega-3) lub indyka (tryptofan)

ewentualnie można się wspomagać lekkimi ziołowymi preparatami bez recepty, ale nic konkretnego tu nie sugeruję, bo nie jestem ani lekarzem, ani tym bardziej farmaceutą. Ja łykam rano omega-3, żeń szeń, witaminę D oraz C, i jest dobrze.

Niektórzy polecają kawę jako coś niezwykłego, że ma jakieś tam właściwości, ale to u mnie norma i żadnych super mocy nie zauważyłem po dużej czarnej. Na co warto zwrócić uwagę to nadmiar kawy i niedobór ruchu, bo kofeina zwęża naczynia krwionośne i podnosi ciśnienie, więc przy długim siedzeniu efekt może być odwrotny od zamierzonego. Wiem, bo całymi dniami pracuję przy komputerze i zdarzało mi się łykać kawę litrami żeby nie zasnąć i walnąć głową w klawiaturę, ale było jeszcze gorzej i do tego wiadomo, serce łomotało.

Poza tym nadmiar kawy bardzo szybko wypłukuje magnez, a tego niestety i tak mamy mało, więc nie szalej z kofeiną, bo będzie jeszcze gorzej (brak magnezu wywołuje skurcze mięśni, napięcie, zmęczenie, bezsenność i poddenerwowanie).


No i najlepszy naturalny depresant: SEX


Oczywiście, że tak! oprócz oczywistej przyjemności pojawiającej się podczas "terapii" tym antydepresantem, nasz organizm wytwarza sporo ważnych hormonów, a i nasze ciało ma zdrowy ruch jeśli wiesz co mam na myśli :-)

A tak jeszcze na marginesie, jak ktoś czuję się urażony, bo wydaje mu się, że nakłaniam do seksu to nic z tych rzeczy i mówię od razu, że to sprawa osobista każdego z osobna. Aktywność seksualna przedłuża życie, jest to naukowo udowodniony fakt i dlatego pojawia się w tym zestawieniu. Jeśli chcesz to trzymaj wianek nawet i do 40-stki, nie mnie to oceniać, najważniejsze abyś był/była szczęśliwa.


Sposób na Depresję Jesienną - jak się zmotywować do działania



Przede wszystkim małe kroki.

Jak nie mogę wystartować to zaczynam od krótkich i prostych zadań. Pomyślisz: to i tak dobrze, bo mi to się w ogóle nic nie chce

Znam to bardzo dobrze, bo mam tak generalnie na codzień. Naukowcy i specjaliści mówią, że to prokrastynacja (jeśli nie znasz tego słowa, to taki nowoczesny zamiennik słowa "leń", tylko podparty naukowymi określeniami), ale to jeden ze składników który składa się na depresję.

Dlatego jeśli masz coś zrobić, a nie masz motywacji to zacznij od najmniejszego kroku, daj sobie tylko 5 minut albo zrób wyłącznie jakiś jeden etap zadania.

Jesienne porządki

Utrzymywanie porządku daje dużo satysfakcji i poczucia kontroli, dlatego warto się za to zabrać, a najlepiej wyrobić sobie taki nawyk i wtedy to już będzie norm. Zanim jednak tego dojdzie to wrzucę taki przykład jak Ja rozwiązuję takie "trudne sprawy" kiedy nic mi się nie chce:

zmyć naczynia - zmywam tylko kilka kubków i powiedzmy 2-3 talerze
odkurzyć mieszkanie - odkurzam tylko pobieżnie całość (normalnie czyszczę wszystkie zakamarki i sprzęty)
prasowanie - prasuję tylko ciuchy na 1-2 dni do przodu
ogólne porządki - przez 5-10 minut odkładam wszystkie przedmioty na ich miejsce

no i tak 10 minut tu, 10 minut tam i widać efekty. Do tego zazwyczaj poprawia się samopoczucie (prawdopodobnie przez samo działanie, nawet krótkie), więc chce się więcej lub przynajmniej czuć satysfakcję z tego co zostało zrobione, bo lepiej zrobić choć trochę niż w ogóle nic.


W zdrowym ciele, zdrowy duch



Ruch - bieganie, jazda rowerem lub długie spacery. Dzięki ruchowi poprawia się krążenie, człowiek jest lepiej dotleniony, poprawia się trawienie oraz ogólne samopoczucie. "W zdrowym ciele, zdrowy duch". Osobiście na przemian uprawiam bieganie, jazdę rowerem i spacery, ale jak nie czujesz się w formie to 30 minutowy spacer lub marsz też będzie ok.

Jeśli nie masz na taki spacer pomysłu to wybierz sobie ciekawe miejsce lub cel np. zobaczyć jakiś lasek/park w Twojej okolicy i wrócić, lub przejść się nad rzekę i spowrotem, najlepiej wybrać coś takiego co rzeczywiście w jakimś stopniu jest Ci bliskie znajome lub ciekawe, wtedy jest łatwiej się zmobilizować i czas szybciej mija. Jeśli lubisz las to wybierz się na grzyby albo po prostu spacer bez celu (tylko uważaj żeby się nie zgubić!), ja lubię chodzić w miejsca, których nie widziałem i w ten sposób poznawać okolicę.



Jeśli jesteś domatorem (jak Ja), a "hygge" jest Ci obce to polecam "hygge duńska sztuka szczęścia", to też jest ciekawa koncepcja na spędzanie czasu w domu. Osobiście jestem z natury "hygge", więc ameryki na nowo nie odkryto, ale dobrze wiedzieć, że uprawiam sztukę :-)

Moje hyggeTv, czyli filmy i seriale: we wcześniejszym poście o jesiennych serialach wspominałem o moich 3 ulubionych serialach. Jeśli też lubisz "Teorię" i "Supernatural" to wiedz, że pojawiły się odcinki z nowych sezonów. Do tego polecam jeszcze "Ballers" z Dwayne the Rock Johnsonem o światku dookoła futbolu amerykańskiego (rugby) oraz "Mindhunter" o profilowaniu seryjnych morderców.
Poza tym na mojej liście filmów "do obejrzenia" mam Blade Runner 2049, Thor: Ragnarok i Valerian i Miasto Tysiąca Planet.


Mam nadzieję, że trochę  zainspirowałem, a przynajmniej nie zanudziłem:-) Daj znać jakie są Twoje sposoby na jesienną chandrę!

5 komentarzy:

  1. Nie warto zapominać również o co dziennej aktywności, jeśli nie rower bo jest za zimno to taki szybki spacer. Na mnie najlepiej działa las, właśnie w nim czuję największe odprężenie. Ogólnie tegoroczna jesień i zima może być ciężka dla większości z nas, ponieważ lato było bardzo słabe, było mało słońca a to jednak oddziałuje na człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.